
Bartosz Kuźniar, prezes zarządu Lokum Deweloper mówi portalowi Housemarket o trendach na rynku mieszkaniowym oraz jak pandemia wpłynęła na czas postępowania administracyjnego i oczekiwania klientów.
Skąd decyzja o zlokalizowaniu pierwszych inwestycji poza Wrocławiem - w Krakowie? Co zadecydowało o kształcie oferty w stolicy Małopolski?
W Krakowie zadebiutowaliśmy jeszcze w 2016 roku i z perspektywy czasu możemy stwierdzić, że był to udany krok. W stolicy Małopolski realizujemy obecnie trzy inwestycje – Lokum Siesta na Dębnikach, Lokum Vista w dzielnicy Podgórze Duchackie oraz Lokum Salsa na Zabłociu. Każda z inwestycji jest inna, ale charakterystyczne są dla nich nowoczesna architektura, podwyższony standard części wspólnych, dziedzińce pełne zieleni, przestrzenie do rekreacji i funkcjonalne układy mieszkań w zróżnicowanych metrażach, czyli czynniki, na które zwracamy uwagę przy planowaniu każdej naszej inwestycji.
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
Czy pandemia COVID-19 miała wpływ na Państwa funkcjonowanie i w jakim zakresie?
Rynek nieruchomości okazał się odporny na pandemię koronawirusa, uległ jednak pewnym przeobrażeniom. Pierwszą i najbardziej oczywistą zmianą było przemodelowanie i dostosowanie sposobu pracy z klientami. Bezpośrednie spotkania zostały uzupełnione przez komunikację internetową. Nasze biura przearanżowaliśmy tak, aby zarówno klienci, jak i nasi pracownicy czuli się w nich bezpiecznie. Częściowo przeszliśmy na tryb pracy zdalnej. Na budowach przestrzegamy zasad reżimu sanitarnego, dzięki czemu prace na wszystkich naszych inwestycjach przebiegają zgodnie z harmonogramem.
Zmiany w organizacji pracy urzędów spowodowały wydłużenie czasu oczekiwania na decyzje administracyjne, który już wcześniej stanowił spore utrudnienie w realizacji projektów deweloperskich. Dziś procesy z tym związane mogą trwać nawet 3-5 lat od zakupu działki, co oznacza dla deweloperów wysokie koszty kredytowania w okresie przygotowania inwestycji.
A jak zmieniły się preferencje klientów?
Z naszej perspektywy zauważyliśmy pewne zmiany w oczekiwaniach klientów, którzy interesowali się lokalami o większym metrażu, a także częściej pytali o ogródki i przestronne balkony. W czasie lockdownu, kiedy ograniczona została możliwość przemieszczania się i przebywania na świeżym powietrzu, jeszcze bardziej zyskały one na znaczeniu. Większe przestrzenie i liczba pokoi okazały się rozwiązaniem dla tych rodzin, które nagle musiały połączyć pod jednym dachem pracę, naukę i rekreację. Niesłabnącym zainteresowaniem cieszyły się też niewielkie lokale, czyli kawalerki lub nieduże dwupokojowe mieszkania. Pomimo pandemii popyt na mieszkania nie osłabł. Szczególnie w III kw. 2020 r. odnotowaliśmy duże zainteresowanie zakupem mieszkań. Na rynku coraz wyraźniej zauważalna jest też grupa klientów, którzy kupują nieruchomości, aby ochronić posiadany kapitał przed inflacją.
Jak oceniają Państwo perspektywy na 2021 rok?
Spodziewamy się utrzymania kilku trendów, które chociaż trwają od lat, jeszcze bardziej uwydatniły się w roku ubiegłym. Zakładamy, że nie zmniejszy się liczba mieszkań nabywanych w celach inwestycyjnych – to wciąż jedna z najbardziej atrakcyjnych możliwości lokowania kapitału. Coraz większe zainteresowanie polskim rynkiem nieruchomości widzimy też ze strony zachodnich funduszy inwestycyjnych. Ceny mieszkań w Polsce wciąż jeszcze utrzymują się na stosunkowo niskim poziomie, szczególnie w porównaniu z innymi krajami Europy. Jeśli NBP nie zmieni polityki obniżania wartości złotówki, siła nabywcza podmiotów zagranicznych dodatkowo wzrośnie.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.