
- Wykresy pikują w dół, jeśli chodzi o ilość dostępnych mieszkań. Tendencję wzrostową mają miasta regionalne. Na największych rynkach trwa ostra rywalizacja o grunty inwestycyjne - powiedział Nikodem Iskra, prezes zarządu Murapol.
Mieszkania sprzedają się na pniu. Bywa, że najlepsze nieruchomości sprzedawane są jeszcze przed zakończeniem budowy. Deweloperzy chcąc skorzystać z rynkowej hossy, w szybkim tempie wprowadzają do realizacji kolejne projekty. Największe firmy rozpoczynają nawet kilka inwestycji jednocześnie, stale poszukując atrakcyjnych gruntów pod zabudowę. Brak atrakcyjnych działek powoduje, że walka o te najlepsze jest zacięta, a popyt na ziemię w najbardziej rozwiniętych lokalizacjach w kraju jest teraz większy niż kiedykolwiek.
- Negocjujemy zakupy gruntów cały czas. O jeden grunt walczy nawet kilka deweloperów co wpływa na wzrost cen. Deweloperzy mają duży problem z pozyskaniem kolejnych działek pod inwestycje - powiedział Nikodem Iskra, w trakcie dyskusji o sytuacji na rynku mieszkaniowym, która była jednym z punktów programu Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
Dodał, że w tym roku wydano najwięcej pozwoleń na budowę inwestycji, a deweloperzy zamkną rok z rekordowymi wynikami.
- Administracja wróciła do pełnych obrotów i wraca do okresu sprzed pandemii. Dotychczas pikujące wykresy w dół zaczną się odwracać. Przez wiele kwartałów w Warszawie sprzedawało się nawet więcej mieszkań niż w Londynie. To spowodowało, że oferta mieszkaniowa się wyczerpała - dodał Nikodem Iskra.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.