7 zmian, które czekają kredytobiorców w 2022 roku

Nie mogli jednak zdecydować się na ten symboliczny krok w dorosłość ze względu na konsekwencje epidemii i zakręcenie kurków z kredytami.

Kredyt ze stałym oprocentowaniem jest u zarania droższy

W 2022 roku na popularności mogą zyskiwać dość nowe w ofertach rodzimych banków kredyty mieszkaniowe ze stałym oprocentowaniem. Problem w tym, że ich nazwa jest trochę myląca. Chodzi o to, że w ramach kredytów sprzedawanych w Polsce nie można liczyć na to, że podpisując umowę kredytową będziemy znali na 20-30 lat do przodu wysokość miesięcznych rat. Ustabilizowanie ich na konkretnym poziomie jest możliwe jedynie na kilka lat (5-7). Po tym czasie trzeba się będzie umówić z bankiem na nowe zasady spłaty.

Jak dodaje Bartosz Turek, w przypadku tych kredytów zasada jest taka, że za ustabilizowanie poziomu rat na konkretnym poziomie przez np. 5 lat płacimy dodatkowo. Oprocentowanie u zarania jest wyższe w przypadku kredytów z okresowo stałym oprocentowaniem niż w przypadku tradycyjnych hipotek ze zmiennym oprocentowaniem. Wybierając pierwszą opcję możemy wyjść „na swoje” co do zasady wtedy, gdy stopy procentowe w Polsce będą rosły szybciej niż wynika z prognoz rynkowych. Do takiej zmiany doszło pod koniec 2021 roku. Dzięki temu ktoś kto zaciągnął kredyt co najmniej kilka miesięcy temu jest na dobrej drodze, aby w najbliższym czasie płacić za dług mniej niż ktoś kto w tym samym czasie wziął popularniejszy kredyt ze zmienną stopą procentową. Nie mamy pewności czy sytuacja taka może się powtórzyć w 2022 roku.

Stopy chłodzą rynek, a inflacja dorzuca do pieca

Na to czy o kredyt na mieszkanie jest łatwo czy nie wpływ mają nie tylko banki czy Rada Polityki Pieniężnej. Ważne jest też chociażby to ile kosztują mieszkania i jaka jest sytuacja na rynku pracy.

- Jeśli chodzi o ceny nieruchomości, to dominują prognozy według których w 2022 roku ceny mieszkań wciąż będą rosły (o około 5-10 proc.). Byłaby to dynamika wyraźnie niższa niż w 2021 roku. Mógłby przy tym ktoś zadać pytanie jak rosnące ceny są możliwe w obliczu wyższych stóp procentowych i droższych kredytów? Odpowiedź jest prosta - na rynku mieszkaniowym ściera się znacznie więcej zjawisk, których wynikiem są zmiany cen mieszkań. Na przykład głośna ostatnio inflacja przyczynia się co do zasady do tego, że rodacy płacą za mieszkania coraz więcej. Po części dzieje się tak dlatego, że wyższa inflacja powoduje wzrost kosztów wytworzenia mieszkań, a po części dlatego, że przy wyższej inflacji mamy np. większą skłonność do inwestowania w mieszkania uznawane za ochronę przed inflacją. Można te mechanizmy pokazać na konkretnych liczbach. Okazuje się bowiem, że w ostatnich latach wzrost stóp procentowych o 100 punktów bazowych (1 punkt procentowy) powodował spadek dynamiki wzrostu cen mieszkań w dużych miastach o 2,5 proc. w skali roku. Z drugiej strony inflacja wyższa o 100 punktów bazowych (1 punkt procentowy) przyczyniała się do szybszego wzrostu cen mieszkań – o około 1,5 proc. rocznie - mówi Bartosz Turek.

Dodaje, że na popyt na mieszkania, a przez to też na ich ceny wpływa np. sytuacja na rynku pracy. W tym przypadku możemy spodziewać się wciąż rosnących wynagrodzeń i rosnącego zatrudnienia. Według projekcji NBP płace mają w 2022 roku pójść w górę o 8,2 proc., a zatrudnienie o 0,2 proc. Nie jest tajemnicą, że wraz z tym jak rodacy zarabiają coraz więcej, to i ceny mieszkań mają skłonność do wzrostów. Nie możemy też pominąć działań funduszy inwestycyjnych (często zagranicznych), które pompują miliardy w rodzimy rynek mieszkaniowy skupując całe bloki, osiedla, a nawet czołowe firmy deweloperskie budując w ten sposób swoje portfele mieszkań na wynajem w Polsce.

Podobał się artykuł? Podziel się!

REKOMENDOWANE DLA CIEBIE

SPOŁECZNOŚCI

House Market: polub nas na Facebooku

Obserwuj House Market na Twitterze

RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych