
Opóźnienie przyjęcia Krajowego Planu Odbudowy przez Komisję Europejską nie powinno mieć bezpośrednio negatywnego wpływu na polską gospodarkę - powiedział PAP minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda. Dodał, że głównym wyzwaniem na rok 2022 jest uruchomienie funduszy unijnych.
Szef MFiPR podkreślił, że negocjacje z Brukselą na temat KPO cały czas są kontynuowane, ale nie jest obecnie możliwe określenie, kiedy środki z Europejskiego Funduszu Odbudowy trafią do Polski. "Oczywiście chcielibyśmy, żeby to stało się jak najszybciej, zwłaszcza, że miały to być tzw. szybkie pieniądze, które miały pomóc wszystkim obywatelom i wszystkim krajom UE w wychodzeniu z kryzysu wywołanego pandemią COVID-19" - powiedział minister Grzegorz Puda.
Dopytywany o szczegóły negocjacji i możliwość osiągnięcia konsensusu, wskazał, że rozmowy są trudne. "Niektóre oczekiwania ze strony KE, np. te dotyczące reformy sądownictwa, są zbyt daleko idące, bo ingerują bezpośrednio w suwerenność naszego kraju" - wskazał. Dodał, że "część propozycji jest przez nas akceptowana, a Polska poszła już na kompromis na tyle, na ile mogła". Minister zaznaczył też, że istotą kompromisu jest umiejętność ustąpienia każdej ze stron, i nie powinno być tak, że "jedna strona spychana jest do narożnika". "Jak tylko jedna musi odpuścić, to nie jest to kompromis tylko biała flaga" - podsumował.
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
Szef resortu funduszy i polityki regionalnej wyraził też dezaprobatę dla kręgów, które używają dyskusji wokół KPO do rozgrywek politycznych. Zaznaczył, że cały ten spór nie ma charakteru merytorycznego tylko całkowicie polityczny. "W naszym interesie jest to, by polskie firmy rozwijały się jak najszybciej, żeby Polacy mogli dogonić Europę Zachodnią. Ale obecnie nie byłbym taki przekonany, czy UE chce, żeby Polska, jako jeden z największych krajów Europy, doganiała Zachód" - powiedział.
Pytany, czy widzi jakiś potencjalny punkt zwrotny w rozmowach, minister Puda wskazał, że stanowisko KE może się zmienić w każdym momencie.
Zapytany z kolei o konsekwencje opóźnienia uruchomienia środków z KPO dla gospodarki naszego kraju, szef MFiPR powiedział, że KPO nie jest jedynym komponentem, który gwarantuje rozwój. Zaznaczył, że samorządy mogą realizować inwestycje z finansowanego z budżetu państwa Programu Inwestycji Strategicznych Polski Ład, który ma wynieść ok. 100 mld zł. Ponadto w drugiej połowie 2022 roku powinny zostać uruchomione pierwsze nabory do programów realizowanych w ramach polityki spójności z budżetu UE na lata 2021-2027. Dodał też, że do tego czasu nie można wykluczyć wspomagania gospodarki z kredytów.
Minister Puda, pytany o największe wyzwania, które stoją przed MFiPR w 2022 roku, powiedział, że nadchodzący rok będzie kumulacją wszystkich prac związanych z pozyskiwaniem środków z UE. Po pierwsze - jak mówił - rozpoczną się formalne negocjacje z KE zapisów Umowy Partnerstwa, którą pod koniec listopada przyjął polski rząd. Przypomniał, że jest to najważniejszy dokument określający, w co Polska zainwestuje fundusze europejskie na lata 2021-2027. Chodzi o 76 mld euro z unijnej polityki spójności (72,2 mld euro) i Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji (3,8 mld euro).
Drugim bardzo ważnym wzywaniem jest uruchomienie reform i inwestycji związanych z KPO. "Mimo że nie mamy formalnej decyzji dotyczącej KPO, to jesteśmy przygotowani na wynikające z ustaleń zmiany ustawowe czy dokumenty związane z uruchomieniem inwestycji finansowanych z europejskiego funduszu odbudowy. Nie chcielibyśmy dopuścić do tego, że KE wyda zgodę, a my nie będziemy przygotowani" - wskazał minister.