W bankach procenty zastępują promile

Już niedługo ta granica zostanie jednak przekroczona. Mało tego, jeśli zgodnie z rynkowymi przewidywaniami faktycznie podstawowa stopa procentowa dojdzie do poziomu 3,5 - 4,0 proc., to i przeciętne oprocentowanie bankowych lokat może zacząć w końcu wynosić około 2 proc. Do takich zmian droga jest jednak jeszcze daleka. Jest to raczej perspektywa końcówki 2022 roku lub dopiero roku 2023 – oczywiście o ile bieżące prognozy się sprawdzą. A trzeba pamiętać, że w ostatnich miesiącach czy tygodniach, rynkowe przewidywania mogą się zmieniać jak w kalejdoskopie.

Najgorsze straty dają kończące się lokaty

Czymże jest jednak oprocentowanie na poziomie 2-3 proc. w obliczu inflacji przekraczającej 8 proc.? Szczególnie powolne podnoszenie oprocentowania depozytów przez banki nie jest pocieszeniem dla osób, którym niedawno kończyły się lokaty zakładane rok temu. Jest to grono osób, które zaliczyły największe realne straty od wielu lat.

Prognozy formułowane jeszcze przed oficjalną publikacją GUS sugerują, że w grudniu mieliśmy do czynienia z inflacją na poziomie około 8,5 proc. (r/r). Dla porównania jeśli ktoś rok wcześniej zakładał roczną lokatę, to ta była oprocentowana na zaledwie 0,16 proc. To znaczy, że realnie ulokowany tak kapitał stracił na wartości w ciągu roku około 8 proc.

Kolejne miesiące też nie będą nas rozpieszczać. W całym bieżącym roku inflacja wynieść ma bowiem 7,6 proc. (w czerwcu zaliczymy szczyt na poziomie 8,3 proc., a w grudniu 6,2 proc.). Tak przynajmniej wynika ze wstępnych prognoz NBP, którymi prof. Adam Glapiński podzielił się z portalem Business Insider. W tym kontekście nawet dostępne dziś promocyjne lokaty z oprocentowaniem na poziomie 2-3 proc. wyglądają mizernie – szczególnie jak weźmiemy pod uwagę, że od oprocentowania wypłacanego przez banki trzeba zapłacić podatek.

Oczywiście po wielu miesiącach bardzo słabych ofert lokat nie powinno dziwić, że w obliczu powoli rosnących zwrotów z depozytów, więcej oszczędności popłynie do banków. Historycznie rzecz biorąc jest to naturalne zachowanie. Wiele osób docenia przecież bezpieczeństwo i łatwy dostęp do środków zdeponowanych w bankach i to niezależnie od tego czy realnie na tym tracą czy nie. Powód jest prosty – bezpieczeństwo. Rodzime banki przez lata dowodziły bowiem, że można na nich polegać. To dlatego zaufanie do nich może być wyższe niż do instytucji np. na Cyprze czy w Grecji, gdzie nie tylko dostęp do środków potrafił być okresowo blokowany, ale nawet oszczędności poddawano nacjonalizacji.

Autor: Bartosz Turek, Oskar Sękowski, HRE Investments

Podobał się artykuł? Podziel się!

REKOMENDOWANE DLA CIEBIE

SPOŁECZNOŚCI

House Market: polub nas na Facebooku

Obserwuj House Market na Twitterze

RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych