
Rząd chce zawiesić Europejski System Handlu Emisjami (ETS). Maciej Małecki domagał się tego na forum Unii Europejskiej. Zdaniem wiceministra aktywów państwowych to mógłby być radykalny krok do obniżenia cen energii elektrycznej w polskich firmach i w domach.
Ponad 60 proc. ceny produkcji prądu to unijny podatek.
- Cena jednej MWh na początku 2021 roku kosztowała 15-18 euro. Wczorajsze notowania to 200-212 euro za jedną MWh - stwierdził Maciej Małecki.
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
Na pytanie, czy i o ile zdrożeje energia elektryczna trudno dziś odpowiedzieć. Jednak zawieszenie ETS mogłoby być radykalnym krokiem do obniżenia cen energii elektrycznej w polskich firmach i w domach.
- Europejski System Handlu Emisjami dwutlenku węgla to podatek klimatyczny. Domagamy się na forum Unii Europejskiej, żeby podatek, który jeszcze pięć lat temu, kosztował 3-5 euro za tonę emisji dwutlenku węgla, a dzisiaj 90-100 euro za tonę, przestał uderzać w kieszenie obywateli Unii Europejskiej. W naszym przypadku szczególnie w polskie kieszenie - powiedział Małecki.
Zdaniem wiceministra byłby to bardzo radykalny krok do obniżenia cen energii elektrycznej w polskich damach i w polskich firmach
- Ten podatek chcemy zawiesić. Stawiamy ten postulat wielokrotnie - stwierdził Małecki.
Rząd apeluje do Komisji Europejskiej o kompleksową reformę systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych EU-ETS. Reforma miałaby objąć m.in. ograniczenie roli lub wyłączenie z systemu instytucji finansowych, które - według polskich władz - prowadzą na tym rynku spekulacje.
W ramach systemu EU-ETS poszczególne rządy sprzedają przydzielone im pule uprawnień na aukcjach, na których kupują je instalacje emitujące. Zgodnie z europejskimi regulacjami, co najmniej 50 proc. wpływów ze sprzedaży uprawnień albo ich równowartość ma być wydana na cele związane z realizacją polityki energetyczno-klimatycznej UE.
Wiceminister aktywów państwowych zapewnił, że Polska ma pewność stabilnych dostaw gazu, niezależnie od faktu, że gaz z Rosji przestał płynąć.
- Wiedzieliśmy, że Rosja używa surowców energetycznych do wywierania presji na swoich sąsiadów - powiedział Małecki.
Przypomniał, że PiS przygotowywał się do scenariusza kryzysu gazowego i odcięcia gazu z Rosji od wielu lat.