
Rosnące ceny materiałów budowlanych i usług, a także niska dostępność wielu kluczowych dla branży produktów, jest wyzwaniem dla wielu inwestorów. O tym, jak planować inwestycje bez obawy o ich finalny koszt, mówi Piotr Budnik, wiceprezes System 3E.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2020 roku – mimo trudności związanych z pandemią – liczba pozwoleń na budowę domu wzrosła o prawie 3 proc. rok do roku. Ten rok zapowiada się dla branży jeszcze lepiej, a planowane ułatwienia formalno-prawne oraz trwale niskie otoczenie stóp procentowych dodatkowo wzmacniają trendy inwestycyjne na rynku nieruchomości. Jednak czy wymarzony dom można dziś wybudować bez obawy o jego finalną cenę i bezpieczny czas realizacji?
Jak wyjaśnia Piotr Budnik, pierwszym krokiem, aby to osiągnąć, jest oczywiście właściwy szacunek kosztów – z uwzględnieniem rzeczywistej inflacji na szeroko pojętym rynku budowlanym.
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
- Według GUS, koszt wybudowania 1 m kw. powierzchni użytkowej domu jednorodzinnego wyniósł w pierwszym kwartale 2021 roku niemal 5 tys. zł netto. Z kolei z wyliczeń „Rzeczpospolitej” wynika, że średni koszt budowy piętrowego domu o powierzchni użytkowej 140 m kw. to w 2021 roku wydatek około 700 tys. zł netto, z czego połowę stanowi koszt doprowadzenia obiektu do stanu deweloperskiego - mówi Piotr Budnik.
Dodaje, że „suche” dane statystyczne nie zawsze są w stanie oddać rzeczywisty obraz rynku i tym samym skalę wyzwań, przed jakimi stoją inwestorzy. Przykładem jest gwałtowny wzrost cen materiałów budowlanych i wykończeniowych, który w ostatnim czasie zaskoczył wielu inwestorów, zwłaszcza tych indywidualnych, będących w trakcie lub przed samym rozpoczęciem budowy. W wielu przypadkach materiały (zwłaszcza te bazujące na importowanych półproduktach) zdrożały nawet o kilkadziesiąt procent lub przestały być dostępne w oczekiwanych terminach.
- Cena i dostępność materiałów w istotny sposób wpływają na czas realizacji inwestycji. To dlatego wybór technologii i związanych z nią rozwiązań ma fundamentalne znaczenie. Coraz częściej inwestorzy dążą do zabezpieczenia niezbędnych do realizacji inwestycji materiałów jeszcze przed rozpoczęciem budowy, tak aby cały proces mógł być przeprowadzony możliwie sprawnie. W tej sytuacji naturalnym jest poszukiwanie takich rozwiązań, które pozwalają minimalizować ilość koniecznych materiałów. Coraz więcej inwestorów przekonuje się np. do idei ściany jednowarstwowej, która – przy zachowaniu restrykcyjnych norm ciepłochłonności – pozwala istotnie ograniczyć nie tylko czas realizacji inwestycji, ale też ilość niezbędnych materiałów - wyjaśnia Piotr Budnik.
CZYTAJ TEŻ: BUDOWA DOMU CZY KUPNO I REMONT STAREGO?
Czas realizacji inwestycji to także pewność jej kontynuacji w każdych warunkach pogodowych.
- To kolejne wyzwanie, przed jakimi stoją inwestorzy w naszej strefie klimatycznej, gdzie w zimie tradycyjnie przerywa się „mokre” prace. Istniejące na rynku rozwiązania, oparte m.in. o elementy konstrukcyjne z perlitu, pozwalają budować w niemal każdych warunkach, także w minusowych temperaturach. Kluczem jest tu eliminacja zaprawy oraz precyzyjne dopasowanie elementów, które zaraz po położeniu tynku z klejem i siatką tworzą idealnie gładką ścianę. W efekcie ściany kondygnacji parterowej domu o powierzchni do 70 – 100 m kw. mogą powstać nawet w jeden dzień, a cały dom – w kilka miesięcy - mówi Piotr Budnik.
Wybór technologii w sposób fundamentalny determinuje zatem koszt budowy i związane z nią ryzyka dostępności i kosztu pozyskania materiałów budowlanych. Jak zapewnia Piotr Budnik, warto o tym pamiętać, bo – w przeciwieństwie do innych czynników – na optymalizację tego kosztu możemy mieć, jako inwestorzy, realny wpływ. Ważne jest jednak, by decyzję w tej sprawie podejmować na możliwie wczesnym etapie realizacji inwestycji. Określenie z góry, w jakiej technologii chcemy budować i jakie materiały są w tym celu niezbędne, pozwoli realnie oszacować termin inwestycji i optymalizować koszty na każdym jej etapie.