
Polacy kończyli rok z większymi obawami o sytuację własną i rodziny niż na jego początku – wynika z rocznego bilansu nastrojów społecznych CBOS. Wraz z ustępowaniem III fali pandemii wiosną ub.r. nastroje społeczne stopniowo poprawiały się, by pogorszyć się w połowie roku.
We wtorek CBOS przekazał komunikat z badań na temat rocznego bilansu nastrojów społecznych. Wynika z niego, że w drugiej połowie roku zaobserwowano wyraźny zwrot w nastrojach społecznych. Najbardziej dynamicznie zmieniało się postrzeganie sytuacji gospodarczej i ocena perspektyw jej rozwoju.
Z miesiąca na miesiąc nasilało się także niezadowolenie z sytuacji gospodarczej oraz wzrastał pesymizm w prognozach. Rosnące nadzieje związane z uwalnianiem gospodarki z pandemicznych ograniczeń i wzrostem gospodarczym ustępowały miejsca obawom, których głównym źródłem była zapewne dynamicznie postępująca inflacja (w grudniu według danych GUS ceny towarów i usług konsumpcyjnych zwiększyły się o 8,6 proc. Wzrost cen spowodował nasilenie obaw dotyczących poziomu życia respondentów i ich rodzin.
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
Z badania CBOS wynika, że oceny sytuacji politycznej w ciągu całego roku podlegały z miesiąca na miesiąc relatywnie niewielkim zmianom i przez cały analizowany okres były jednoznacznie krytyczne.
Najsłabiej negatywne oceny sytuacji politycznej były wyrażane w czerwcu. W drugiej połowie roku obserwowaliśmy postępujący spadek ocen funkcjonowania tego obszaru życia w Polsce. "W efekcie na koniec roku były one zbliżone do tych z pierwszych miesięcy" - wskazał CBOS.
Z badań wynika, że najlepiej perspektywy rozwoju sytuacji politycznej postrzegano w okresie od maja do lipca. "Po sierpniowym pogorszeniu można mówić o stabilizacji negatywnych prognoz" - czytamy w komunikacie.
Zaznaczono, że w drugiej połowie roku zaobserwowano wyraźne pogorszenie nastrojów gospodarczych. "Największe niekorzystne zmiany zaszły między październikiem a listopadem" - wskazał CBOS. Wyjaśnił, że pogorszenie ocen sytuacji gospodarczej można wiązać ze wzrostem inflacji, szczególnie widocznym pod koniec roku.
Badania pokazały, że w pierwszych czterech miesiącach 2021 r. w myśleniu o perspektywach gospodarczych dominował pesymizm. "Skokowy wzrost optymizmu w prognozach zanotowano między kwietniem a majem" - podał CBOS. "W kolejnych miesiącach obserwowano stopniowe narastanie obaw o jej przyszłość" - dodano.
W minionym roku opinie o sytuacji w zakładach pracy były raczej stabilne. "W pierwszej połowie roku notowaliśmy lekki trend wzrostowy, który uległ zahamowaniu w lipcu. W sierpniu nastąpiło nieco wyraźniejsze pogorszenie ocen, a po ich niewielkiej korekcie w kolejnym miesiącu postrzeganie sytuacji w miejscu pracy ustabilizowało się" - podał CBOS.
Ogólnie rzecz biorąc, pracujący nie spodziewali się większych zmian w kondycji swoich zakładów pracy. Ze względnie największym optymizmem w myśleniu o przyszłości zakładów pracy respondentów mieliśmy do czynienia w okresie od kwietnia do lipca.
Oceny poziomu życia respondentów i ich rodzin przez cały rok były zasadniczo stabilne i dość jednoznacznie pozytywne. Szczyt notowań przypadł na okres późnej wiosny i lata.
Nieco bardziej dynamicznie niż oceny zmieniały się w minionym roku przewidywania dotyczące poziomu życia respondentów i ich rodzin. Od lipca zaczęły nasilać się obawy.
"Wzrost pesymizmu był szczególnie widoczny między wrześniem a październikiem. Od tego momentu przewidywania dotyczące poziomu życia respondentów i ich rodzin podlegały jedynie niewielkim zmianom. Oznacza to, że Polacy kończyli rok z większymi obawami co do sytuacji własnej i rodziny niż na jego początku" - podał CBOS.
Dane pochodzą z badań "Aktualne problemy i wydarzenia", realizowanych od stycznia do grudnia 2021 roku.