
Chiński gigant na rynku nieruchomości Evergrande Group z globalnego potentata przekształcił się w najbardziej zadłużonego dewelopera na świecie. Dług firmy sięgnął 432 miliardów dolarów. Rosnące obawy o jej niewypłacalność wywołały efekt fali uderzeniowej na międzynarodowych rynkach.
Wartość akcji dewelopera na giełdzie w Hongkongu spadła w tym roku aż o 72 proc., w tym o 10 proc. tylko w miniony poniedziałek. W Stanach Zjednoczonych ich wartość wczoraj obniżyła się o 2 proc. To najniższe notowania od maja 2010 roku.
Kington Lin, dyrektor zarządzający działu zarządzania aktywami w Canfield Securities w rozmowie z agencją Reutera przewiduje, że "akcje Evergrande będą nadal spadać, ponieważ nie ma jeszcze rozwiązania, które wydaje się pomagać firmie w złagodzeniu jej problemów z płynnością, a wciąż istnieje wiele niepewności co do tego, co firma zrobi w przypadku restrukturyzacji".
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
W tym tygodniu Evergrande przejdzie ważny test - ma zapłacić 83,5 miliona dolarów odsetek związanych z obligacjami z marca 2022 roku. Do najbliższego czwartku z kolei czeka firmę płatność w wysokości 47,5 miliona dolarów za obligacje z marca 2024 roku.
Założona w 1996 roku Evergrande Group, początkowo znana jako Hengda Group, jest 122. największą grupą na świecie pod względem przychodów według listy Fortune Global 500 za rok 2021.
Grupa informuje, że jest właścicielem z górą "1300 projektów w ponad 280 miastach w Chinach".
Z biegiem lat działalność Evergrande Group wykroczyła znacząco poza rynek nieruchomości, obejmując takie obszary, jak internet i media, pojazdy elektryczne oraz żywność.
Kłopoty firmy zaczęły się wraz z gwałtownym rozrostem chińskiego rynku nieruchomości. Zwiększający się popyt na domy w Pekinie czy Szanghaju spowodował gwałtowny wzrost cen nieruchomości. Evergrande Group starała się do maksimum wykorzystać rozkwit chińskiej gospodarki, a na własny rozwój zaciągała kolejne pożyczki.
Gdy ceny nieruchomości zwłaszcza w mniejszych miastach zaczęły spadać, a chiński rząd wprowadził środki mające na celu ograniczenie zaciągania pożyczek na działki i ich zabudowę, Evergrande została z górami długów. Prezes Hedge Fund Telemetry sytuację chińskiego dewelopera opisał jako "spiralę śmierci".
Główny ekonomista ds. Azji w Capital Economics, Mark Williams, powiedział, że "upadek Evergrande byłby największym testem, z jakim od lat zmagał się chiński rynek finansowy". Firmy współpracujące z Evergrande mogą stanąć w obliczu katastrofy.