Co dalej z cenami? Na tańsze mieszkania na razie nie ma co liczyć

Ceny nieruchomości rosną jak na drożdżach. Eksperci przewidują, że to jeszcze nie koniec drożyzny. Dopóki stopy procentowe nie pójdą w górę, ceny mieszkań nadal będą rosły.

Autor: housemarket.pl 28 września 2021 08:03

  • Eksperci nie mają złudzeń. Mimo różnych zawirowań na rynku, ceny mieszkań nie tak szybko spadną. 
  • Inwestując, wciąż można liczyć na solidne zyski.
  • Od przyszłego roku rynek powinien spowolnić. Ale na tańsze mieszkania nie ma co liczyć. 

Według szacunków, w ciągu ostatnich 2 lat ceny mieszkań wzrosły w wybranych miastach o ok. 1/3 lub więcej. W stolicy od stycznia do lipca tego roku metr kwadratowy podrożał nawet o 1 tys. złotych. Eksperci prognozują, że część metropolii osiągnie do końca br. wynik ponad 20 proc. większy w relacji rocznej. Mimo znacznych wzrostów, nabywców zachęcają tanie kredyty. Ale jeśli te ostatnie podrożeją, to może nastąpić ograniczenie wzrostu cen na rynku nieruchomości, a nawet chwilowy ich spadek.

W przestrzeni publicznej pojawia się coraz więcej pytań nt. przyszłych cen nieruchomości. Najważniejsze pytanie brzmi, kiedy pęknie tzw. bańka cenowa.

Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

Jak zaznacza Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors, 2 lata temu wydawało się, że mieszkania już są dość drogie. Ale od tamtego czasu mocno podrożały. Największy wzrost odnotowano w Sosnowcu – o 41 proc. Następne na liście są takie miasta, jak Radom – 35 proc., Łódź – 29 proc., a także Lublin – 27 proc. Natomiast na końcu zestawienia można zauważyć m.in. Bydgoszcz – 12 proc., Poznań – 15 proc., jak również Gdańsk – 17 proc.

– Do wzrostu cen przyczyniają się m.in. takie czynniki jak - niska podaż gruntów inwestycyjnych, koszty materiałów budowlanych czy długie postępowania administracyjne. Tylko od stycznia do lipca tego roku mieszkania w Warszawie podrożały nawet o 1000 złotych za metr kwadratowy. Takie wzrosty oznaczają spadek dostępności tego typu nieruchomości dla zwykłego Kowalskiego. Odwrócenie trendu wzrostowego leży zatem w gestii rządu – komentuje Patryk Kozierkiewicz z Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

CZYTAJ TEŻ: CENY MIESZKAŃ PĘDZĄ NA ŁEB I SZYJĘ 

Jarosław Sadowski podkreśla, że wiele osób wciąż stać na własne M, mimo że trzeba się liczyć z coraz większymi wydatkami. Ostatnio tempo wzrostu cen na rynku nieruchomości wynosi średnio 8-10 proc. w skali roku. Ale ten skok był łagodzony przez taniejące kredyty hipoteczne. One stały się wręcz najtańsze w historii i cały czas widać duże zainteresowanie nimi. Jak prognozuje ekspert, tempo wzrostu cen prawdopodobnie spowolni, tak do 4-6 proc.

– Dla wszystkich uczestników rynku najlepszym rozwiązaniem byłoby spowolnienie obecnego tempa wzrostów. Pierwsze symptomy tego pojawiły się w sierpniu, kiedy hossa na rynku pierwotnym wyraźnie wyhamowała.  Do końca roku wzrost o dalsze 3-5 proc. wydaje się raczej przesądzony. Od początku 2022 roku rynek powinien jednak spowolnić do kilkuprocentowej zwyżki w skali roku – dodaje Jędrzyński.

REKOMENDOWANE DLA CIEBIE

SPOŁECZNOŚCI

House Market: polub nas na Facebooku

Obserwuj House Market na Twitterze

RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych