
Reforma podatkowa spowoduje masowe ruchy przedsiębiorców szukających możliwości optymalizacji biznesu i wpłynie na wzrost kosztów obsługi księgowej - mówią PAP eksperci o pakiecie podatkowym Polskiego Ładu. Ich zdaniem na zmianach skorzystają pracownicy etatowi.
Jak powiedział PAP zastępca dyrektora Biura Polityki Gospodarczej Krajowej Izby Gospodarczej Przemysław Ruchlicki, sytuacja większości pracowników etatowych poprawi się dzięki podniesieniu kwoty wolnej od podatku i progu podatkowego, a także uldze dla klasy średniej, która ma rekompensować brak możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podatku.
Ulga dla klasy średniej nie będzie jednak przysługiwać samozatrudnionym oraz uzyskującym dochody na podstawie umów zlecenie i o dzieło, także korzystającym z 50-proc. kosztów uzyskania przychodu.
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
"Osoby prowadzące jednoosobowe działalności gospodarcze, które mają dobrze rozwinięte biznesy, będą pewnie myślały o zmianie formy opodatkowania albo przekształceniu się w spółkę, np. jednoosobową. W gorszej sytuacji znajdą się ci, którzy świadczą usługi dla jednego podmiotu i nie są to usługi specjalistyczne. Co prawda takie fasadowe działalności gospodarcze nie są już masowym zjawiskiem, jak jeszcze kilka lat temu, ale można je spotkać na rynku. Tym osobom najprawdopodobniej nie będzie się opłacało kontynuowanie działalności" - wskazał ekspert.
Dodał, że pracodawcy zatrudniają na umowy cywilnoprawne nie dlatego, że są tańsze, bo oszczędności nie są aż tak duże, ale ze względu na ich elastyczność. "W Polsce mamy duży problem z elastycznością prawa pracy. Raz zatrudnionego pracownika trudno zwolnić, jeśli np. pracodawca ma mniej zamówień. Stąd tak szybki rozwój agencji pośrednictwa pracy w Polsce, które pozwalają na elastyczne formy dostosowania liczby pracowników do ilości pracy, dzięki temu, że pracowników zatrudnia firma pośrednicząca. Pytanie, jak się teraz zachowa rynek: czy będziemy mieli dalszy wzrost agencji pośrednictwa, czy będziemy szli w stronę etatów, a potem przy ewentualnym spowolnieniu gospodarczym przedsiębiorcy będą się martwili, jak zmniejszyć zatrudnienie lub budżety płacowe" - powiedział Ruchlicki.
Jak zauważył, ci pracownicy, którzy zapłacą więcej w związku z reformą podatkową (zarobki od ok. 13 tys. zł brutto miesięcznie), to najczęściej specjaliści - zapotrzebowanie na nich jest bardzo wysokie, mogą więc dyktować pracodawcom stawki. Pozostali pracownicy, którzy na zmianach zyskają lub po prostu nie stracą, i tak na koniec miesiąca nie będą mieli więcej pieniędzy, bo wydadzą je na droższe towary i usługi - podkreślił Ruchlicki.
Zdaniem ekspertki ds. rynku pracy Konfederacji Lewiatan Moniki Fedorczuk, należy liczyć się ze wzrostem oczekiwań płacowych, zwłaszcza tych pracowników, dla których reforma podatkowa będzie skutkowała obniżeniem wynagrodzenia. "To niebezpieczna tendencja, gdyż już teraz mamy, według danych GUS, wysoki wzrost płac. Wyrównanie różnicy płac wynikające z wprowadzenia zmian w zakresie składki zdrowotnej znajdzie odbicie w ostatecznej cenie usługi czy towaru, a więc będzie czynnikiem napędzającym inflację" - uważa Fedorczuk.