
W nowych procesach rekrutacyjnych pracownicy chcą zarobków o 5, 10 a nawet 20 proc. wyższych niż oferowane do tej pory; to może powodować zjawisko kompresji płac, gdzie nowo zatrudniona osoba ma wyższe wynagrodzenie niż obecni pracownicy - zauważył Krzysztof Inglot z Personnel Service.
"Pracodawcy znajdują się teraz w trudnym położeniu. Inflacja, z którą wszyscy się mierzymy, powoduje, że oczekiwania płacowe rosną. Widać to zwłaszcza w nowych procesach rekrutacyjnych, gdzie pracownicy chcą zarobków o 5, 10 a nawet 20 proc. wyższych niż oferowane do tej pory. Może się wtedy pojawić zjawisko zwane kompresją płac, gdzie nowo zatrudniona osoba otrzymuje wyższe wynagrodzenie niż pracownicy na analogicznych stanowiskach" - powiedział ekspert ds. rynku pracy, założyciel Personnel Service Krzysztof Inglot, cytowany w informacji.
Zaznaczył, że rodzi to duże ryzyko, że zespół będzie się czuł niedoceniony. "Trzeba jednak powiedzieć, że aktualnie pieniądze są najskuteczniejszą metodą przyciągnięcia nowych osób. Pandemia miała wybić na prowadzenie inne czynniki, ale inflacja szybko to zweryfikowała" - dodał ekspert.
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
Z "Barometru Polskiego Rynku Pracy" Personnel Service wynika, że co piąty pracownik byłby skłonny zmienić pracę, żeby zarabiać więcej. W Wielkiej Brytanii, gdzie inflacja wynosi 8 proc., jedna trzecia pracowników (37 proc.) rozważa zmianę pracy, aby nadążyć za rosnącymi kosztami utrzymania - podaje raport TotalJobs.
Z kolei według raportu amerykańskiej firmy Robert Half, ponad połowa (56 proc.) menedżerów dostrzega, że obecni pracownicy otrzymują niższe pensje niż osoby nowo zatrudnione - zauważono.