
Modernistyczne wille, secesyjne rezydencje czy domy oficerskie z okresu międzywojennego - polskie miasta zachwycają pięknymi, klasycznymi nieruchomościami, które mogą stanowić atrakcyjną alternatywę dla osób planujących budowę własnego domu. Dla kupujących takie nieruchomości głównym wyzwaniem może być jednak ich rozbudowa, która musi odbywać się według wytycznych konserwatora zabytków, tak aby nie zaburzyć historycznej stylistyki obiektu.
Rozważając kupno zabytkowej nieruchomości naszą główną wątpliwością jest zazwyczaj to, czy może być ona rozbudowana lub przebudowana i czy w takim przypadku możliwe jest pogodzenie historycznego charakteru obiektu ze współczesnymi wymaganiami funkcjonalnymi.
- Dla wielu osób może to być argument przeważający za tym, aby z zakupu zrezygnować. Zanim jednak tak zrobimy, warto poprosić o opinię doświadczonego architekta. Okazuje się bowiem, że wytyczne konserwatorskie nie muszą stać w kontrze z możliwościami powiększenia powierzchni obiektu - tłumaczy Jagna Bielowicka, architektka.
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
Jak w takim razie można powiększyć zabytkową nieruchomość?
Z tego rozwiązania warto skorzystać wtedy, kiedy ogranicza nas niewielka powierzchnia działki lub kiedy miejscowy plan zagospodarowania nie pozwala nam na zwiększenie powierzchni zabudowy budynku. Takie przepisy nie dotyczą jednak części budynku znajdującej się pod ziemią, dlatego pogłębienie piwnicy może najczęściej iść w parze z jej rozbudową. Na uzyskanej w ten sposób przestrzeni może znaleźć się niewielka, domowa sala kinowa, minibar, basen, siłownia lub pomieszczenia gospodarcze.
- Na pogłębienie piwnicy zdecydowałam się projektując rozbudowę willi na Starych Bielanach. W ten sposób nieruchomość zyskała aż półtorej kondygnacji, w tym basen i siłownię ulokowane pod poziomem ogrodu. Rozbudowa i pogłębienie przestrzeni piwnicznych jest też kluczowym elementem renowacji domu na Starym Żoliborzu, gdzie projekt architektoniczny zwiększył powierzchnię użytkową nieruchomości o prawie 200 mkw. - mówi Jagna Bielowicka.
- Przy wyjściu na obniżone patio, na którym zdecydowaliśmy się ulokować jacuzzi i strefę wypoczynkową, znajdzie się sala barowa oraz studio dla gości, które posiada osobne wejście. Na pozostałej przestrzeni będzie natomiast sala do ćwiczeń oraz pomieszczenia gospodarcze - dodaje Andrzej Różycki.
Potencjalne trudności, na które mogą napotkać inwestorzy decydujący się na takie rozwiązanie, nie zniechęciły jednak Andrzeja Różyckiego.
- Do rozwiązania zaproponowanego przez Jagnę Bielowicką byliśmy przekonani od samego początku. Zdawaliśmy sobie oczywiście sprawę, że budowa będzie trwać odpowiednio dłużej i będzie też znacznie bardziej kosztowna, ale każdy dodatkowy metr kwadratowy był tego warty. Dzięki rozbudowie nasz dom stanie się jedyny w swoim rodzaju, trudno znaleźć drugi taki w okolicy. Na przedwojennym budynku odciśniemy piętno naszych czasów, wzbogacimy go, jednocześnie szanując jego historyczną wartość - tłumaczy Andrzej Różycki.