Katarzyna Gruszecka-Spychała: Miasto musi być dostępne dla każdego

Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni, Inicjatywa Invest in Pomerania, mówi jak stworzyć miasto szczęśliwe.

Jak Gdynia implementuje rozwiązania, które mogą stworzyć szczęśliwe miasto?

Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

Tych rozwiązań jest bardzo dużo i mogą być bardzo zróżnicowane, ale łączy je dbałość o jakość życia. Może się to przejawiać w wielu aspektach np. czystej wody w Bałtyku czy czystego powietrza. To jest również oferta spędzania czasu wolnego, oferta kulturalna czy imprezy sportowe. To także oferta edukacyjna dla dzieci. To również troska o gospodarkę, bo jak klasyk powiedział - " Gospodarka, głupcze!". Zresztą gospodarka musi być silna, aby wdrażać i implementować wszystkie wspomniane rozwiązania. 

Jednym z najważniejszych dla mnie aspektów jest także kwestia dostępności, o której mówimy zwykle w kontekście osób z niepełnosprawnościami. Jednak dla mnie dostępność występuje w wielu wymiarach. Miasto ma być dostępne zarówno dla kobiety, która założyła 15-centymetrowe obcasy, jak i dla osoby starszej czy rodziny z ciężkim wózkiem. 

Wspomniała Pani, że miasto musi również odpowiadać na potrzeby biznesu. Jak połączyć potrzeby mieszkańców i inwestorów?

Odpowiedź jest prosta, ale trudna w realizacji - trzeba szukać kompromisu pamiętając, że te dwie nogi muszą się uzupełniać. Jeśli któraś z nich będzie słabsza to kolos na glinianych nogach się zawali. Nie ma możliwości stworzyć dobre, szczęśliwe miasto bez silnych podstaw ekonomicznych. Solidne podstawy ekonomiczne zapewnia zaś dobrostan gospodarki. Natomiast gospodarka nie będzie się miała dobrze w mieście, w którym brakuje pracowników. A będzie ich brakować tam, gdzie nie żyje się dobrze. 

Najpierw należy wybrać priorytety, to co jest najważniejsze  i o co należy walczyć jak o niepodległość a następnie trzeba usiąść do rozmów. Trzeba dużo rozmawiać z mieszkańcami i kreować miasto w sposób prawdziwie partycypacyjny słysząc głos nie tylko tych którzy krzyczą najgłośniej. Należy rozmawiać z biznesem i szukać takich rozwiązań, które w najlepszy sposób wyrażają dobro wspólne. 

W ciągu ostatniego 1,5 roku biznes, zwłaszcza takie branże jak gastronomia czy hotelarstwo, przeżywały ciężki chwile. Jak Gdynia wspierała przedsiębiorców?

Po raz pierwszy zdarzyło nam się dawać rybę a nie wędkę. Wierzymy w dawanie wędki, ale to była nadzwyczajna sytuacja. Przedsiębiorcy działający w lokalach należących do miasta mogli korzystać z szeroko zakrojonych ulg czynszowych. I rzeczywiście z tego korzystali.

Jednocześnie chcieliśmy dawać również wędkę. Muszę się pochwalić, że Gdynia otrzymała prestiżową nagrodę Innovation in Politics w kategorii ekonomia za zaproponowanie gdyńskim przedsiębiorstwom usług doradczych. Wyszliśmy z założenia, że bardzo trudne czasy, wymagające mierzenia się z kompletnie nowymi okolicznościami, których nikt nie był w stanie przewidzieć często wymagają porad ekspertów, które w normalnej sytuacji nie byłyby konieczne. Tymczasem przedsiębiorca w trudnej sytuacji może po pierwsze nie być w stanie sam za nie zapłacić, a po drugie może mieć trudność z wyborem eksperta, bo nie wie czy dana osoba to ta której rzeczywiście powinien zaufać, odpowiednie doświadczenie itd. Postanowiliśmy wziąć na siebie te dwa problemy, czyli opłaciliśmy usługi eksperckie, poza tym na siebie wzięliśmy wybór najwłaściwszych osób. Przedsiębiorcy mieli wybór z czego chcieli skorzystać. Niektórzy korzystali z najprostszych usług takich jak doradztwo podatkowe czy proste usługi prawne. Inni korzystali z doradztwa w zakresie marketingu czy nawet zmiany strategii prowadzenia firmy.