
Inwestorzy często mają dylemat czy meblować swoje świeżo zakupione mieszkanie na wynajem czy też nie. Artur Bartnicki z Grupy Mzuri podpowiada kiedy warto to robić i jak się do tego zabrać.
Inwestycja w mieszkanie na wynajem to popularny i dość opłacalny pomysł na lokatę kapitału. Zakup mieszkania to jednak początek drogi w procesie, który w zamierzeniu ma prowadzić do pozyskiwania korzyści finansowych. Zanim potencjalny najemca podpisze umowę i odbierze klucze - inwestor musi podjąć wiele kluczowych i ważnych decyzji, które w efekcie wpłyną na to czy inwestycja mu się opłaci. Jedną z kwestii, które należy rozważyć jest to czy mieszkanie wyposażać czy teżlepiej pozostawić je puste.
Artur Bartnicki z Grupy Mzuri , która zarządza mieszkaniami na wynajem od 1998 roku i obecnie opiekuje się ponad 1 200 jednostkami w wielu miastach Polski uważa, że zrządzanie najmem nie różni się zasadniczo od zarządzania jakimkolwiek innym biznesem i nie ma jednej właściwej odpowiedzi na jakiekolwiek pytanie. Na podstawie obserwacji oraz własnego doświadczenia wskazuje jednak kilka ogólnych zasad właściwego podejścia do tematu.
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
- Bywa tak, że jeden najemca prosi o dokupienie szafy lub dodatkowej sofy, a po jego wyprowadzce kolejny najemca domaga się usunięcia tych sprzętów bo ma własne. I wtedy właściciel nie bardzo ma co ze swoją sofą zrobić – jest zbyt nowa by ją wyrzucać na śmietnik, a z drugiej strony zbyt duża by ją przechować we własnym mieszkaniu. O kosztach i komplikacjach przewozu nie wspominając - zauważa Artur Bartnicki.
Kawalerki i mniejsze lokale wymagają niestandardowego podejścia
Ekspert zauważa, że w przypadku kawalerek warto zapewnić kompleksowe umeblowanie, ponieważ ich najemcy rzadko wprowadzają się z własnymi meblami czy sprzętem.
- Chodzi tu nie tylko o pełne wyposażenie łazienki i kuchni, ale też łóżko lub wersalkę oraz koniecznie pojemną szafę. Często właściciele o tym zapominają, a pojemna szafa czyni mieszkanie znacznie bardziej funkcjonalnym. Raczej nie jest konieczne wyposażanie kawalerki w sztućce, naczynia, garnki, pościel czy ręczniki, chyba że jest wynajmowana w trybie krótkoterminowym, np. turystom lub biznesmenom będącym w delegacji - dodaje Artur Bartnicki.
Zaznacza też decyzją o ewentualnym umeblowaniu można poczekać do momentu znalezienia najemcy, jednak nie powinno to być regułą.
- Trzymanie nieumeblowanego mieszkania i czekanie, aż znajdzie się najemca posiadający własne meble - co wcale nie jest rzadko spotykanym podejściem właścicieli - jest pozbawione sensu. Każdy miesiąc pustostanu to nie tylko utracone przychody z najmu, ale też i koszty ponoszone na utrzymanie mieszkania tj. opłaty do administracji, ogrzewanie, abonament za dostarczanie energii, być może również koszty obsługi kredytu - zaznacza Artur Bartnicki.
Kwestią otwartą i do rozważenie pozostaje również zakup drobnego sprzętu AGD: typu telewizor, żelazko, deska do prasowania czy odkurzacz.
- Dziś zapewnienie tego typu sprzętów nie jest rynkowym standardem, choć to się może zmienić. We Francji lub w Niemczech standardem jest nie tylko brak sprzętów typu drobnego AGD. W praktyce firmy Mzuri, przy najmie długoterminowym raczej nie wyposażamy mieszkań w tego typu sprzęty. Dziś są one na tyle tanie i łatwo dostępne, że wolimy by to najemcy wyposażyli się dokładnie w takie modele, do których się przyzwyczaili. Poza tym, w takim przypadku nie instalujemy w mieszkaniu dodatkowych sprzętów, które mogłyby ulegać awariom, a koszty ich naprawy zostałyby pokryte przez właściciela - dodaje Artur Bartnicki.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.