Organizatorzy lichwy mieszkaniowej na Śląsku przejęli dziesiątki nieruchomości

Kilkadziesiąt nieruchomości po zaniżonej wartości przejęła 46-latka oraz jej wspólnik, którzy z osobami w trudnej sytuacji materialnej zawierali umowy pożyczkowe na niekorzystnych, w praktyce niemożliwych do spełnienia warunkach. Prokuratura wnosi do sądów pozwy o unieważnienie tych umów.

Autor: PAP 27 sierpnia 2021 13:04

  • Jak podała w piątek śląska policja, postępowanie w sprawie "lichwy mieszkaniowej" prowadzili policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
  • Akt oskarżenia przesłała do sądu Prokuratura Okręgowa w Katowicach.

"Działanie sprawców polegało na zawieraniu umów pożyczkowych z osobami znajdującymi się w trudnej sytuacji finansowej, na niekorzystnych i trudnych, a w zasadzie niemożliwych do wypełnienia przez pożyczkobiorcę warunkach. Zabezpieczeniem tej umowy było przewłaszczenie stanowiącego własność pożyczkobiorcy mieszkania bądź innej nieruchomości" - podał zespół prasowy śląskiej policji.

Pożyczki udzielane były głównie na spłatę zaciągniętych już wcześniej zobowiązań. To powodowało wpadanie pożyczkobiorców w tzw. spiralę kredytową. Następstwem niedotrzymania warunków umowy było doprowadzenie do przejęcia stanowiących zabezpieczenie nieruchomości o wartości zaniżonej na potrzeby zawartej umowy.

Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

W śledztwie przedstawiono zarzuty, a później skierowano akt oskarżenia przeciwko 46-latce z Wrocławia, prowadzącej działalność w zakresie udzielania pożyczek gotówkowych, oraz 49-letniemu pośrednikowi - mieszkańcowi Zabrza.

"Osoby te, działając wspólnie i w porozumieniu, zawarły co najmniej 81 takich umów na łączną kwotę blisko 5 milionów złotych. Na ich podstawie przejęli kilkadziesiąt nieruchomości o zaniżonej dla potrzeb zawartych umów wartości. Głównym, choć ukrytym celem działalności oskarżonych, było przejęcie nieruchomości, a następnie ich odsprzedaż z zyskiem, który trafiał do ich kieszeni" - zaznacza śląska policja.

Oskarżonym grozi kara do 10 lat więzienia. W toku postępowania zabezpieczono ich mienie na łączną kwotę 468 tys. zł. Rzeczniczka katowickiej prokuratury Marta Zawada-Dybek powiedziała w piątek PAP, śledczy podejmują działania pozakarne, zmierzające do unieważnienia umów zawartych pomiędzy oskarżonymi a pokrzywdzonymi.

"W związku z tą sprawą do chwili obecnej skierowaliśmy sześć pozwów o unieważnienie umów przeniesienia własności na zabezpieczenie. Są one w naszej ocenie niezgodne z zasadami życia społecznego i przepisami prawa" - powiedziała PAP prok. Zawada-Dybek.

Chodzi m.in. o nieruchomości w Tychach, Katowicach i Siemianowicach Śląskich. Jak dodała prokurator, jedna z tych spraw zakończyła się już prawomocnie - sąd podzielił argumentację prokuratury i unieważnił umowę, inne sprawy są w toku; prokuratura zapowiada też kolejne pozwy.

Podobał się artykuł? Podziel się!

REKOMENDOWANE DLA CIEBIE

SPOŁECZNOŚCI

House Market: polub nas na Facebooku

Obserwuj House Market na Twitterze

RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych