
Cenimy naturę i chcemy być blisko niej, ale nasze relacje z nią uznajemy za zbyt powierzchowne. Tak wynika z najnowszego badania, zrealizowanego na zlecenie firmy Velux. Choć jesteśmy przekonani, że obserwowanie przyrody pozytywnie wpływa na nasze zdrowie i samopoczucie, rzadko patrzymy na ptaki, drzewa, chmury. Co zrobić, aby nadal korzystać z benefitów technologii i jednocześnie żyć bliżej natury?
Kontakt z naturą zależy też od naszych codziennych wyborów, a jego brak może powodować wiele problemów zdrowotnych. Jednym z nich są zwyrodnienia karku spowodowane złą postawą, związaną z pochylaniem głowy, kiedy korzystamy z naszych telefonów i laptopów, nieustannie sprawdzając te
urządzenia nawet w czasie wolnym od pracy. Zjawisko to określane jest jako „syndrom SMS-owej szyi”, w języku potocznym nosi też nazwę „Head Down Syndrom”. Pochylając się nad ekranami zmieniamy naturalną krzywiznę kręgosłupa, a to prowadzi do jego długotrwałego uszkodzenia. Syndrom „pochylonej głowy” może powodować bóle mięśni pleców lub boku szyi, ramion, a czasem dolnej części pleców. Dotyka on nawet nastolatków i małe dzieci.
Niektórzy z nas spędzają blisko 5 tys. godzin rocznie wpatrując się w ekrany telefonów, laptopów, telewizorów, urządzeń do gier czy czytników e-booków.
Oznacza to, że przeciętny dorosły spędza przed ekranem aż 34 lata. Jak pokazują najnowsze badania, silna potrzeba bliskości natury i wiedza na temat jej wpływu na zdrowie i samopoczucie nie idą w parze z tym, co na co dzień obserwujemy w społeczeństwie i co deklarują respondenci. 73 proc. z nich uważa, że spędza za dużo czasu przed telefonem czy komputerem, a 97 proc. respondentów ma świadomość, że czas spędzany przez dzieci przed ekranami
powinien być kontrolowany. Przeświadczenie, że technologia nam coś zabiera, jest dość silne: aż 94 proc. badanych uważa, że postęp cywilizacji odseparował człowieka od natury.