
76 procent Polaków uważa się za osoby gościnne, a wyniki badania wskazują, że naprawdę lubimy gości. Polacy bezinteresownie otworzyli swoje domy dla uciekających przed wojną w Ukrainie. Taka postawa zadziwiła niemal cały świat i potwierdziła, że jako naród jesteśmy gotowi do niesienia pomocy w kryzysowych sytuacjach.
Z najnowszego raportu przygotowanego przez markę Domondo we współpracy z firmą Elephate można dowiedzieć się, jak przejawia się polska gościnność i gdzie najczęściej przyjmujemy gości. W ramach badania sprawdzono także, ile osób przyjęło pod swój dach ukraińskich uchodźców, jak te osoby z perspektywy czasu oceniają swoją decyzję oraz co wielu z nas stanęło na przeszkodzie w podjęciu takiego kroku.
Aż 87 proc. Polaków uważa, że jesteśmy gościnnym narodem, a sobie tę cechę charakteru przypisuje ponad ¾ respondentów. Uczestnicy badania poproszeni o zdefiniowanie gościnności, często powtarzali pojęcia, takie jak otwartość i bezinteresowność. W podobny sposób postrzega ją antropolożka kulturowa dr hab. Inga B. Kuźma, prof. UŁ.
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
- Badacz Adam Pisarek pisał w 2014 r., że w kulturze polskiej gościnność rozumiana jest jako: serdeczność, życzliwość i bezinteresowność. Można dodać, że oznacza to przygotowanie jedzenia, zaopiekowanie się gościem, aby spędził miło czas, a czasami również przenocowanie. Oczywiście nie każdego i nie zawsze. Jednak mniej więcej takie cechy przypisuje się tzw. gościnności polskiej. Cechy te nawiązują do wzorców z dawnego okresu, pielęgnowanych np. w starych dworach szlacheckich - mówi dr hab. Inga B. Kuźma.
Częstotliwość, z jaką przyjmujemy gości jest zróżnicowana – 25 proc. respondentów robi to przynajmniej raz w tygodniu, dokładnie taki sam odsetek kilka razy w roku, 24 proc. średnio raz na 2 tygodnie, a 21proc. raz w miesiącu. Dla 86 proc. ankietowanych najczęstszym miejscem przyjmowania gości jest salon, choć czasami jest to również kuchnia, a w razie sprzyjającej pogody ogród lub taras (każdą z tych opcji wskazało po 17 proc. badanych).
Wizyty gości Polacy traktują poważnie, a większość gospodarzy odpowiednio się do tego przygotowuje - 79 proc. badanych sprząta wcześniej mieszkanie, a 71 proc. przygotowuje posiłek. Co trzecia osoba szykuje wcześniej miejsca do spania, jeśli planowany jest nocleg. Oprócz tego 15 proc. ankietowanych przed odwiedzinami odświętnie się ubiera, a 11 proc. dba o odpowiednie dekoracje, np. zapala świeczki lub kupuje świeże kwiaty. Aby wyznaczyć granicę prywatności, 27 proc. respondentów zamyka przed gośćmi drzwi do niektórych pomieszczeń (w szczególności do sypialni).
Zbyt małe mieszkanie najczęstszym powodem rezygnacji z przyjęcia uchodźców. Wobec wybuchu wojny w Ukrainie w lutym 2022 r. Polacy pospieszyli z pomocą swoim wschodnim sąsiadom. Wsparcie często wykraczało poza zbiórki żywności, odzieży czy pieniędzy - niemal 11 proc. uczestników naszego badania deklaruje, że przyjęło uchodźców z Ukrainy do swojego domu. Spośród tej grupy Polaków 65 proc. uważa z perspektywy czasu, że była to dobra decyzją. Nie brakuje przy tym osób, które mają negatywne doświadczenia związane z przyjęciem uchodźców – mowa jednak tylko o 18 proc. Polaków, którzy otworzyli drzwi dla uciekających przed wojną.
Nie wszyscy mogli jednak sobie pozwolić na ulokowanie dodatkowych osób pod swoim dachem. Jako główny powód nieprzyjęcia do siebie uchodźców, Polacy uznali za mały metraż mieszkania (wskazany aż przez 63 proc. badanych), przez co nie byliby w stanie zapewnić gościom komfortowych warunków. Poza tym badani argumentowali to brakiem funduszy na tak duży zakres pomocy (39 proc.), wyborem innych form wsparcia Ukraińców (35 proc.), niechęcią do przyjmowania obcych ludzi w domu (18 proc.), a w najmniejszym stopniu – obawą przed barierą językową (7 proc.).