
Polska stopniowo nadrabia dystans do najbogatszych gospodarek, ale wartość PKB przypadająca na mieszkańca jest ciągle dużo niższa od przeciętnej w regionie i wynosi 72 proc. średniej UE - informuje GUS w publikacji „Polska na drodze zrównoważonego rozwoju Raport 2020”.
Główny Urząd Statystyczny przygotował raport z okazji 5. rocznicy podpisania przez Polskę Agendy 2030 na rzecz zrównoważonego rozwoju.
Jak zauważył GUS w publikacji, Polska należy do państw, które stopiono nadrabiają dystans dzielący je od najbogatszych gospodarek UE. Od 2010 r. produkt krajowy brutto kraju zwiększył się realnie o 38 proc., podczas gdy PKB całej UE wzrósł o niespełna 15 proc. Wartość PKB przypadająca na 1 mieszkańca Polski (w PPS, standardzie siły nabywczej) nadal jest dużo niższa od przeciętnej w regionie i wynosi 72 proc. średniej dla UE.
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
"Różnica ta jest jednak znacznie mniejsza niż w 2010 r. kiedy PKB per capita w kraju stanowił 62 proc. przeciętnej unijnej wartości. Korzystną tendencją jest również wzrost wydajności pracy - w odniesieniu do 2010 r. w Polsce zwiększyła się ona realnie o 29 proc. (wobec wzrostu o 7 proc. przeciętnie w UE) i nominalne wynosi prawie 80 proc. przeciętnej w regionie (wobec 70 proc. na początku dekady)" - czytamy w opracowaniu GUS.
Urząd zaznaczył, że wzrost gospodarczy w Polsce jest w mniejszym stopniu niż w wielu innych krajach UE pobudzany przez inwestycje. Nakłady brutto na środki trwałe w ostatnich kilku latach w Polsce oscylują wokół 18 proc. PKB, podczas gdy średnio w UE nieco przekraczają 20 proc. "Relatywie niska jest stopa inwestycji przedsiębiorstw - od lat w kraju utrzymuje się na poziomie 10 proc. wobec 12 proc. przeciętnie w regionie. Większa niż w wielu innych krajach jest natomiast skala inwestycji sektora rządowego w Polsce, którego nakłady rocznie sięgają 4-5 proc. PKB, podczas gdy średnio w UE wynoszą 3 proc. PKB" - wyjaśnia GUS.
Zgodnie z raportem, sukcesywny wzrost gospodarczy sprzyjał poprawie sytuacji na polskim rynku pracy. Wskaźnik zatrudnienia zwiększył się (z 64 proc. w 2010 r. do 73 proc.) i obecnie jest zbliżony do średniej unijnej. Stopa bezrobocia wyraźnie spadła (z 10 proc. do 3 proc.) i należy do najniższych w regionie. Ograniczeniu uległo długotrwałe bezrobocie: spośród bezrobotnych 22 proc. osób poszukuje pracy dłużej niż 12 miesięcy (wobec 31 proc. w 2010 r.), tj. mniej niż przeciętnie w UE, gdzie odsetek ten nadal przekracza 40 proc.
W dużym stopniu poprawiła się sytuacja ludzi młodych, wkraczających na rynek pracy i należących do grup, którym najtrudniej zdobyć zatrudnienie. W porównaniu z 2010 r. stopa bezrobocia wśród osób w wieku 15-24 lata zmniejszyła się ponad dwukrotnie, do 10 proc. Jest ona znacznie niższa od przeciętnej w UE, która wynosi 14 proc., podczas gdy na początku dekady nieco ją przekraczała. Nieco mniej młodych osób znajduje się całkowicie poza sferą zatrudnienia i edukacji. Obecnie, podobnie jak przeciętnie w UE, spośród osób w wieku 15-29 lat 12 proc. ani nie pracuje, ani nie dokształca się, podczas gdy w 2010 r. było ich 15 proc.
"Tak jak w większości krajów Unii, w Polsce zmniejszył się odsetek osób biernych zawodowo - obecnie 25 proc. osób w wieku 20-64 lata nie podejmuje ani nie poszukuje pracy (w UE średnio 21 proc.), podczas gdy w 2010 r. było to niemal 29 proc. Nieco zmieniły się główne przyczyny bierności. Najczęstszymi powodami są obowiązki opiekuńcze i rodzinne (w Polsce 31 proc. przypadków, a w UE 22 proc.), a następnie przejście na emeryturę (odpowiednio 28 proc. i 18 proc.), natomiast na początku dekady zarówno w kraju, jak i w regionie kolejność tych przyczyn była odwrotna" - czytamy w raporcie.