
W środę połączone komisje senackie samorządu i infrastruktury poparły wniosek o odrzucenie ustawy dom do 70 mkw. bez formalności. Wątpliwości senatorów budziło m.in. to, że do inwestycji można przystąpić bez kierownika budowy, po doręczeniu zgłoszenia organowi administracji architektoniczno-budowlanej.
W środę odbyło się wspólne posiedzenie senackich Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Infrastruktury, które rozpatrywały ustawę o zmianie ustawy - Prawo budowlane oraz ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, zwaną domem bez formalności.
Jak mówił podczas obrad wiceminister rozwoju i technologii Piotr Uściński, ustawa ma na celu określenie łatwiejszej drogi postępowania przy planowanych inwestycjach dot. małych domów jednorodzinnych na potrzeby własne inwestora. Zaznaczył, że chodzi o budynki wolnostojące o pow. zabudowy do 70 mkw. mające nie więcej niż dwie kondygnacje. "Przewidujemy też możliwość odstąpienia od konieczności ustanowienia kierownika budowy oraz prowadzenia dziennika budowy" - podkreślił.
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
Zdaniem Zygmunta Frankiewicza (KO) inwestycje prowadzone na tzw. WZ-tkach demolują przestrzeń. "Jeżeli wyeliminujemy nawet po zgłoszeniu możliwość weryfikacji i zgodności z przepisami prawa tego, co ma być budowane i wprowadzimy zasadę, która jest w tej ustawie (art. 1 ust. 3 litera b dodawany jest podpunkt 5 k: do budowy można przystąpić po doręczeniu zgłoszenia organowi administracji architektoniczno-budowlanej) będzie to oznaczać, że w zasadzie można rozpocząć budowę natychmiast, bez weryfikacji tego, gdzie, co i czy to możliwe" - wskazywał.
W opinii Frankiewicza, rząd w kreśli w tej uprawie wyidealizowaną wersję rzeczywistości, "oderwana od tego co się dzieje rzeczywiście w Polsce". "Nadzór budowlany jest kompletnie niewydolny - poinformowanie go niczego nie zmienia; odbiory po zakończeniu inwestycji często są fikcją" - mówił.
Senatorowie opozycji podkreślali, że liczenie, że nadzór budowlany, "chronicznie niedoinwestowany z brakami kadrowymi opanuje żywioł, który tą ustawą się wyzwoli jest kompletnie nieracjonalne". Wskazywali, że ustaw się nie planuje dla aniołów, tylko dla ludzi, którzy często "chodzą na skróty".
Senatorowie zwrócili też uwagę, że do konsultacji był skierowany zupełnie inny projekt niż ten, który był przedstawiony w Sejmie; wskazali na "co najmniej 15 bardzo znaczących zmian nastąpiło na etapie skierowania do Sejmu ustawy".
"Idziemy od ściany do ściany: albo mocne ograniczenia, albo bardzo mocne poluzowania. W tej ustawie widzimy, że to poluzowanie jest nad wyraz mocne i budzi poważne zastrzeżenia wielu, nawet tych, którzy chcieli takich ułatwień" - przekonywał Pęcherz (KO). Według niego największy niepokój budzi brak jakiejkolwiek kontroli. "Nie wyobrażam sobie, że takiej budowy nikt nie nadzoruje, tylko inwestor budujący na własne potrzeby, który złoży takie oświadczenie" - mówił.
Również Wadim Tyszkiewicz (Komitet Wyborczy Wyborców Wadim Tyszkiewicz) wskazywał na "całe mnóstwo obaw związanych z tą ustawą". "Jeśli taki dom można budować na zgłoszenie, to kto będzie mógł zablokować budowę takiego domu? Co z planem przestrzennym? Czy teraz będzie wolna amerykanka, będzie można budować w dowolnym miejscu" - pytał.