
Obecny na posiedzeniu wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski wskazywał, że termin na wydanie decyzji skraca się do 21 dni, a do 7 dni termin uzgodnień. "To termin, który w praktyce może w ogóle nie zaistnieć. (...) Ktoś, kto zgłosi taką budowę może ją faktycznie w tym czasie zrealizować i jedyną sankcją, która go czeka jest wątpliwa sankcja związana z postępowaniem karnym wobec dopuszczającego się naruszenia przepisów, a w efekcie sam obiekt de facto zostanie zalegalizowany w procedurze budowlanej" - stwierdził.
Wątpliwości wobec procedowanych rozwiązań zgłaszali też obecni na posiedzeniu eksperci i samorządowcy. Andrzej Porawski ze Związku Miast Polskich, który apelował do senatorów, by odrzucili ustawę w całości, zaznaczył, że spotęguje ona chaos przestrzenny i "jest niezgodna ze Strategią na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju - gdzie mowa o walce z chaosem przestrzennym". Według niego przepisy zagrażają m.in. bezpieczeństwu budowy i użytkowników takich budynków.
Prezes Krajowej Rady Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa Zbigniew Kledyński stwierdził, że ustawa ta to "niedźwiedzia przysługa dla wielu inwestorów, którzy nie mają kompetencji, a będą poddani pokusie wejścia w ten obszar składając różnego rodzaju oświadczenia". Dodał, że kierownik budowy jest specyficzną polisą ubezpieczeniową dla inwestora bez odpowiednich kompetencji. "Kierownik budowy jest ważnym elementem procesu (budowlanego -PAP) i wcale nie obciążającym inwestora, wręcz przeciwnie jest dla niego zabezpieczeniem, rodzajem doradcy technicznego na budowie; postulowalibyśmy, by z tej rzeszy specjalistów korzystać" - mówił.
Uściński odpowiadając na uwagi senatorów zapewnił, że "domy bez formalności" nie będą powstawać w szczerym polu i nie spowodują nieładu architektonicznego. Zwrócił uwagę, że jeśli budynek nie będzie spełniał określonych parametrów opisanych w ustawie - nie będzie można skorzystać z tej procedury. Dodał, że wstrzymanie budowy może nakazać PINB, projektant, który sprawuje nadzór autorski. "Postępowanie w sprawie samowoli budowlanej jest takie somo jak do tej pory" - zaznaczył. Jak mówił, ustawa sprowadza do minimum długość oczekiwania na decyzję budowlaną, "żeby ograniczenia administracyjne nie przeszkadzały inwestorom w realizacji marzenia o własnym domu".
Wiceminister wskazał, że tzw. dom bez formalności musi być zaprojektowany zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego; jeśli planu nie ma, muszą być - tak jak do tej pory - wydane warunki zabudowy. Wyjaśnił, że w przypadku domów do 70 mkw. procedura wydawania warunków zabudowy będzie uproszczona. Gmina będzie miała na to 21 dni. Przypomniał, że zgłoszenie budowy domu do 70 mkw. będzie wymagało załączenia projektu budowlanego.
Podczas posiedzenia przegłosowano wniosek KO o "odrzucenie ustawy w całości", który uzyskał poparcie senatorów.