
Czasami trzeba pokonać wiele granic, żeby znaleźć ideę, która będzie wzbogacała życie przez długie lata. Tak było w tym przypadku. Wyprawa na koło podbiegunowe stała się dla arch. Jacka Tryca inspiracją w projektowaniu apartamentu na stołecznych Szczęśliwicach. Realizacja otrzymała właśnie tytuł Award Winner w kategorii Residential Interior Apartment konkursu European Property Awards 2021-2022.
Właścicielka 116-metrowego apartamentu zlokalizowanego w sąsiedztwie malowniczego Parku Szczęśliwickiego w Warszawie bardzo precyzyjnie określiła oczekiwany przez nią program funkcjonalny. Architektowi dała natomiast wolną rękę przy budowaniu układu przestrzennego oraz wyborze stylistyki wnętrz. Jacek Tryc, pasjonat podróży, inspirację znalazł w jednej z nich – dalekiej, bo aż na koło podbiegunowe. Koncepcja estetyczna wnętrz nawiązuje więc do krajobrazu arktycznego archipelagu Svalbard, do którego należy m.in. wyspa Spitsbergen.
- Świat Svalbardu to połączenie prostoty i minimalizmu. To poczucie znalezienia się w miejscu, w którym ziemia, powietrze i woda nasycone są tajemnicą. To kolory i faktury, jakich nie ma nigdzie indziej. To także ostry klimat, będący wielkim wyzwaniem dla flory i fauny – mówi Jacek Tryc.
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
Czy tamtejsza przyroda – fascynująca, ale surowa, nieprzystępna – może stać się inspiracją dla projektu komfortowego apartamentu? Architekt pokazał, że tak. I to z wielkim, międzynarodowym sukcesem.
Po pierwsze architekt postawił na formę otwartą.
– Układ apartamentu nie narzuca właścicielom żadnych reguł organizacji przestrzeni. Nie ogranicza jej do tradycyjnych zastosowań – podkreśla Jacek Tryc. – Bo Svalbard to wolność – dodaje.
Połączenie funkcji pomieszczeń (zintegrowanie salonu, kuchni i jadalni w strefie dziennej oraz poszerzenie sypialni o część kąpielową) pozwala na uzyskanie przestronności wnętrz – bez wrażenia przeładowania elementami wyposażenia.
Po drugie charakter przyrody archipelagu odzwierciedlił się w minimalizmie kształtów oraz oszczędności w doborze barw i faktur. Chłodne kolory mebli, w tonacjach od jasnej szarości do czerni, delikatnie przełamane są rozbielonym drewnem podłogi. Zestawienie to przyszło wprost z fotografii krajobrazów umieszczonych na ścianach salonu i hallu – majestatycznych pasm górskich Arktyki oprószonych pierwszym letnim śniegiem. Szarość wpadająca w zieleń, obecna na zasłonach, koresponduje z kolei z potężnymi ścianami lodowca widocznego na zdjęciu w sypialni. Wykonane przez samego architekta prace wyeksponowane na ścianach dopełniają wystrój wnętrza i pogłębiają efekt spokoju, wyciszenia, ukojenia.
Przebywanie w prezentowanych wnętrzach pozwala więc odpocząć, zwolnić w codziennym biegu. Wysoki standard wyposażenia nie narzuca się formą, a służy przemyślaną funkcjonalnością. Jednocześnie apartament, choć tak głęboko zanurzony w podbiegunowej atmosferze, zaskakuje swoim ciepłem. Tkaniny przyjemne w dotyku oraz naturalne materiały czynią to miejsce przyjazną ostoją.
Szczególną, bo symboliczną rolę odgrywa w projekcie drewno.
- Na Svalbardzie nie rośnie ani jedno drzewo. Surowy klimat na to nie pozwala. Każda deska, każda belka została tu przetransportowana ze stałego lądu, jest obca. Z czasem zrasta się z otoczeniem, staje się jego częścią. W końcu rozpada się, znika. Taka ingerencja w dziewiczą naturę bardzo mocno kojarzy mi się z moją pracą. Przestrzeń zmienia się nieustannie, żyje. Jedne wątki się pojawiają, inne tracą na znaczeniu – jak w naturze. Element, który wprowadzam do pustego wnętrza, powoduje radykalną jego zmianę. Każda decyzja projektowa musi być przemyślana, tak aby nie zaburzała istniejącej struktury, a prowadziła do jej uporządkowania. Harmonijne wnętrze pozwala odnaleźć w nim spokój, ciszę, wytchnienie. Tak jak na Svalbardzie - opowiada Jacek Tryc.